RHTM
Hoster
Joined: 14 Feb 2007
Posts: 1341
Read: 0 topics
Warns: 0/5 Location: Wrocław
|
Posted: Sun 10:33, 08 Apr 2007 Post subject: Peja vs. Kasta i Killaz Group |
|
|
Latem 2002 roku lider Kasta Składu - Wally przerwał wrocławski koncert Slums Attack. Gdy na scenę weszło 13 osób - bitwa wisiała w powietrzu. Dalszy epizod z historycznego konfliktu Slums Attack - Killaz Group stał się faktem.
Całe nieporozumienie zaczęło się od tego, że Killaz Group chcieli przy pomocy Peji dotrzeć ze swoją demówką do wydawców - Kozaka i Cameya. KILLAZ GROUP twierdzą, że Peja przetrzymywał ich materiał przez 3 miesiące. Lider Slums Attack temu zaprzecza i twierdzi, że Kozak w tym czasie ukrywał się. Mimo wszystko skontaktował go z Guralem i Kaczorem. Po spotkaniu Kozak nazwał ich błaznami - Killaz Group wtedy zbyt dosłownie rymowali w gangsterskiej konwencji Zachodniego Wybrzeża, choć nie byli gangsterami. Ich utwór trafił na składankę Cameya, który jednak nie ch
ciał wydać całego albumu. Chłopaki za swoje niepowodzenia obwiniali Peję.
Peja: Camey w tym czasie wydał płytę Da Blaze, która niezbyt dobrze się sprzedawała. Nie stać go było wtedy na wydanie Killaz Group, dlatego im odmówił.
Od 1999 roku obie strony wolały prowadzić konflikt na łamach prasy (szczegóły w książce Historia kultury hip-hop w Polsce - rozdziały o scenie poznańskiej). Killaz Group rozczarowali się, że Peja zamiast pomagać w karierze stał się ich rywalem. Lider Slums Attack podważał autentyczność stylu Killaz Group - pończochy na głowach, rymy o gangsterach, terrorystach i dyktatorach wojskowych. Na początku 2002 roku wydawało się, że konflikt ucichnie i miasto Wrocław pogodzi konkurentów - na nowe albumy Slu i Killaz bity w swoim studiu przygotował Magiera, a teledyski kręcił Darek Szermanowicz. W głębi duszy obie ekipy szanowały nawzajem swoje dokonania, a nawet sobie zazdrościły. Jednak Peja dalej publicznie podważał autentyczność Killaz Group (i zaprzyjaźniony z nimi Kasta Skład). Mówił, że to geje a nie gangsterzy. Lider Kasta Skład poczuł się obrażony i latem 2002 roku wkroczył na scenę i przerwał wrocławski koncert Slums Attack. Rzeczywista konfrontacja między nimi skończyłaby się bitwą, dlatego rozmawiałem z Wallym (KASTA) i Peją osobno, ale zadawałem te same pytania:
Peja: Może za dużo powiedziałem - oni przeciwko mnie powiedzieli 4 linijki, to ja przeciw nim 44. Teraz nie bawi mnie odpowiadanie na kawałki o mnie. Ale nie boję się ich. Wally to góra mięśni, ale ja nie z takich konfrontacji wychodziłem cało.
Wally: Góra z górą się nie zejdzie. Ale człowiek z człowiekiem tak.
Nie znaliście się wcześniej...
Peja: I poznaliśmy się w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach.
Wally: Szanuję Peję jako kolegę po fachu, za jego teksty o społeczeństwie, pełne bólu. W kwietniu wysłałem mu mejła, że gratuluję mu sukcesu komercyjnego płyty "Na legalu", mimo że nazwał mnie wrogiem.
Peja: KASTA SKŁAD działa od niedawna. Kim oni są?
Ale czy to znaczy, że przekreślasz scenę wrocławską? Przecież to grozi jeszcze większym konfliktem.
Peja: Nie przekreślam. Podoba mi się to co robi Neon i Magiera.
We Wrocławiu ale i Poznaniu jest jeszcze wiele młodych kapel nie uwikłanych w żadne konflikty. Czy zdawaliście sobie z tego sprawę, że 15-letni fani słuchają waszych nagrań, idą za wami?
Peja: Nie myślałem o tym.
Wally: Nie zdawałem sobie z tego sprawy - chciałem tylko uświadomić Peji, że mnie obraża. Wiem, że Hip-Hop w przeciwieństwie do innych gatunków rządzi się swoimi prawami. Dlatego wszedłem na scenę przed jego fanami. Było nas 13 osób i widziałem jak on mięknie. Chcę od niego usłyszeć jedno słowo - "przepraszam".
Peja: Ale nic mi nie zrobili. Nie przestraszę się jego, ani jego ludzi. Wally zachował się tak prowokacyjnie, bo na konflikcie ze mną chce wypromować siebie.
Czy nie można było tego wyjaśnić po cichu?
Peja: Powiedziałem mu przed koncertem, że owszem, możemy rozmawiać, ale nie przyjmuję żadnych pretensji.
Slums Attack zagrał jednak koncert do końca.
Wally: Tak, ludzie pluli na Peję, rzucali plastikowe butelki.
Peja: Graliśmy dalej, ale myśleliśmy, że dojdzie do rękoczynów. Nas było trzech, ich trzydziestu. Nie boję się ich i będę jeszcze grał koncerty we Wrocławiu. Wiem, że KASTA nie zagra w Poznaniu, bo nie ma tam fanów.
Całe zajście zostało utrwalone na taśmie wideo. Mam nadzieję, że przez ten konflikt kilku osób fani Hip-Hop'u z dwu metropolii nie wystąpią przeciwko sobie. Że przełoży się on tylko na rywalizację w rymach i zaowocuje jakością nagrań. Bo Nokaut jak i Na legalu okazały się najpopularniejszym materiałem w historii obu zespołów. Killaz Group i Slums Attack mają często wspólnych fanów. Wiele osób dostrzega postępy zarówno Gurala jak i Peji.
Darek Szermanowicz (HURT, reżyser klipów Slums Attack i Killaz Group): Moim marzeniem jest nakręcić teledysk, w którym Peja i Gural walczyliby ze sobą na ringu. A na zakończenie podaliby sobie ręce na zgodę.
[link widoczny dla zalogowanych] <---- przeczytajcie komentarze
The post has been approved 0 times
|
|