RHTM
Hoster
Joined: 14 Feb 2007
Posts: 1341
Read: 0 topics
Warns: 0/5 Location: Wrocław
|
Posted: Mon 13:46, 16 Apr 2007 Post subject: Szkolne mundurki: Seks z ucznnicą. (www.o2.pl) |
|
|
No to umundurowali nam uczniów. Większość rodziców się cieszy, podczas gdy młodzież zarzeka się, że nie będzie nosić takiego badziewia. Jedni i drudzy pewnie zmieniliby zdanie, gdyby wiedzieli, że dziewczęta w szkolnych uniformach rozpalają męską wyobraźnię jak mało co.
Szkolny mundurek, obok stroju pielęgniarki, policjantki i króliczka, należy do ulubionych kostiumów miłośników erotycznych przebieranek. W sex shopach można znaleźć przeróżne odmiany mundurka. Do wyboru, do koloru - kraciasta spódniczka z krawatem, ale za to bez bluzki i stanika, sam biustonosz plus frywolna mini albo biała bluzeczka, stringi i wielki lizak. Czy po wprowadzeniu uniformów w polskich szkołach sex shopy przeżyją oblężenie? Zagraniczne przykłady dowodzą, że jest to bardzo możliwe.
Mundurek to afrodyzjak
W Japonii szkolne mundurki to rzecz oczywista. Noszą je obowiązkowo nie tylko dzieci, ale także uczniowie szkół średnich, a nawet studentki niektórych college'ów. Uczennice są obiektem pożądania tak wielu Japończyków, że zjawisko urosło do rangi narodowej obsesji. Jak pisał niedawno "The New York Times", szkolny uniform to w Kraju Kwitnącej Wiśni największy afrodyzjak.
W Tokio istnieje już kilkaset image clubów, w których za jakieś 150 dolarów przez godzinę każdy może zabawić się w "nauczyciela". "Uczennicami" są panie lekkich obyczajów o możliwie dziecinnych rysach twarzy, obowiązkowo umundurowane po szkolnemu.
- Japończycy mają obsesję na punkcie dziewcząt w szkolnych mundurkach. Mężczyźni, którzy tu przychodzą, poszukują uległych, pokornych uczennic - tłumaczy dziennikarzowi "NYT" Kaori, jedna z prostytutek przebranych za nastolatki.
Typowy image club wyposażony jest jak szkoła. Seks z wybraną "uczennicą" uprawiać można w różnych sceneriach - na nauczycielskim biurku w szkolnej klasie, w damskiej szatni, pracowni komputerowej. Mężczyźni pchają się do takich "klas" drzwiami i oknami. Dlaczego?
- Wielu Japończyków boi się dorosłych kobiet - tłumaczy na łamach "The New York Times" psychiatra Masao Miyamoto -15-latki nie wydają im się tak przerażające. To nie tyle pociąg seksualny, co problem natury psychologicznej.
Nastolatki z Kraju Kwitnącej Wiśni coraz częściej umawiają się ze starszymi mężczyznami za pieniądze. Panom niekoniecznie chodzi o seks. U boku młodych dziewcząt ubranych w mundurki czują się męscy jak greccy bogowie. A przy okazji mogą popatrzeć na zgrabne uda wyłaniające się spod coraz krótszych granatowych spódniczek.
Mundurkowi fetyszyści
Ale mundurki podniecają nie tylko Japończyków. Zainteresowanie formalnym strojem uczennicy w kontekście tego, co znajduje się pod nim, to rodzaj seksualnego fetyszu. W zachodniej pornografii prym wiodą klasyczne uniformy brytyjskie albo takie, jakie obowiązują w szkołach katolickich - spódniczka w kratkę, biała bluzeczka i krawat. Do tego białe podkolanówki, bawełniane, "grzeczne" majtki oraz - to już wkład własny przemysłu pornograficznego - niebotycznie wysokie szpilki. Nie może też zabraknąć dwóch warkoczyków i zasłaniających pół twarzy okularów. Na Zachodzie panów podnieca też strój skautki, a w Stanach Zjednoczonych nie ma popularniejszego fetyszu niż kolorowe pompony cheerleaderki. Ale prawdziwym klasykiem przemysłu porno są mundurki japońskie, znane w branży jako bura-sera - granatowe, marynarskie z czerwonymi krawatami.
Do mundurkowego fetyszyzmu chętnie sięga popkultura. Alicia Silverstone i Liv Tyler pokazały w teledysku do utworu "Crazy" zespołu Aerosmith, co uczennice szkół dla porządnych panienek noszą pod mundurkami. Britney Spears w klipie do swojego pierwszego singla "...Baby One More Time" tańczyła ubrana w gustowny szaro-biały uniform i umalowana znacznie mocniej, niż dopuściłby minister Giertych, gdyby miał w tej sprawie coś do powiedzenia. Jeszcze dalej poszły popularne kilka lat temu rosyjskie wokalistki z duetu t.A.T.u, które wykreowane na lesbijki całowały się na scenie i rozbierały się nawzajem z białych bluzeczek od mundurków.
Krócej, bliżej ciała, bardziej sexy
Polskie nastolatki w większości są przeciwne mundurkom. Im starsze, tym bardziej. Ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że już od września dzieci z podstawówek i gimnazjaliści nie będą mieć specjalnego wyboru. Do zuniformizowanej rzeczywistości trzeba się będzie przystosować. Jak? No cóż, na Zachodzie opracowano już parę trików, dzięki którym szkolny mundurek nabiera uroku.
Wystarczy mieć nożyczki, lustro i kilka zapasowych mundurków, na wypadek gdyby eksperyment poszedł ciut za daleko. No i nie wolno dać się przyłapać rodzicom podczas pracy. Niechaj nacieszą oczy dopiero efektem końcowym!
Sprzęt przygotowany? No to jedziemy. Po pierwsze, kiecka ma być krótka. W końcu nie jesteś własną babcią. Warto jednak ciąć etapami i za każdym razem sprawdzać przed lustrem, czy już wystarczy. Po drugie, marynarka nie może być "workowata". Czasem wystarczy przeszyć guziki, czasem trzeba zamówić górę o rozmiar mniejszą, niż zwykle nosisz. Najwyżej nie dopnie się w biuście. Ale czy to jakiś problem? Po trzecie, spraw sobie krawat. Dodaje mundurkowi uroku, zwłaszcza fantazyjnie zawiązany. Może też posłużyć jako pasek. Po czwarte, podkolanówki. To jazda obowiązkowa. Żeby jednak fajnie wyglądały, kiecka ma być krótka (patrz: po pierwsze).
I jak, ktoś przekonał się do mundurków? Nie bardzo? No to pozostaje już tylko liczyć na zmianę władzy (albo zapisać się do szkoły społecznej lub prywatnej).
The post has been approved 0 times
|
|